sobota, 13 lutego 2016

niuanse rankingowe

Podczas Ogólnopolskiej konferencji sędziów szachowych we Wrocławiu FA Bogdan Obrochta przedstawił pułapki na jakie mogą natrafić sędziowie związane z Regulaminem klasyfikacyjnym i bazą zawodników CR (Centralnego rejestru). Jako, iż nie wszyscy bywają na Zebraniach, to części to przypomnę, a części uświadomię. Dodatkowo dodam też własne przemyślenia.
Jeżeli sędzia zaufa bazie pobranej z CR, to może mieć niespodziankę on i zawodnik, gdyż do obliczeń może przyjąć nieprawidłowy ranking utytułowanego zawodnika. Jeżeli ktoś walczy o kategorię, wówczas będzie miał nieprawidłowe przeświadczenie o aktualnych swoich możliwościach.

Ale po kolei:
  1. W Regulaminie klasyfikacyjnym znajdziemy, że:
    • mistrz ma ranking 2400/2200 (mistrz/mistrzyni)
    • mistrz FIDE 2300/2100
  2. W bazie pobranej z CR, jak i na stronie widzimy, że zawodnik ma tytuł FM
  3. Jednakże gdy zawodnik ma również tytuł mistrza, to ranking PZSzach przynależny z kategorii (czyli i tytułu) wynosi nie 2300 (bo FM) lecz 2400 (bo mistrz).
    Ale nie wszyscy FM są posiadaczami najwyższego tytułu szachowego przyznawanego przez PZSzach. Niektóre osoby mają km+, niektóre jeszcze niżej.
  4. Przeglądając CR bardziej wnikliwie, można na karcie zawodnika doszukać się w historii, jaką wcześniej miał zawodnik kategorię. Jednakże gdy komuś nadano kategorię sprzed powstania CR, to takiego wpisu historycznego nie ma. Wówczas nie będziemy wiedzieli czy FM ma tytuł mistrza, i czy wpisać 2300 czy 2400. Oczywiście można spytać zawodnika, jednak może on nie pamiętać, a jeżeli go tytuły nie interesowały to po prostu nie wiedzieć.
  5. Wielu sędziów nie oblicza, i nie wysyła norm na mistrza zawodnikom z tytułami FIDE, a przecież takie normy się im należą. Jest to tym bardziej ważne, kiedy FM może mieć nadany tytuł mistrza, co interesuje nie tylko zawodnika ale i jego przyszłych przeciwników.
  6. Jednakże interes przyszłych przeciwników spali na panewce, gdy tytuł nie będzie nadany z powodu nie uiszczenie opłaty do PZSzach za nadanie tytułu mistrza (w 2016 roku 100 zł). Dlatego Zarząd PZSzach mógłby się zastanowić nad polityką fiskalną i wziąć pod uwagę, że przynajmniej najwyższy tytuł  PZSzach powinien być bezpłatny.
    Moje skromne zdanie jest takie, że jeżeli czyjaś kategoria jest zależna od opłaty jego przeciwników, to bardzo źle świadczy o działaczach działających "dla dobra szachów". Gdyż ktoś może nie mieć upragnionej kategorii, gdyż ktoś inny nie opłacił swojej i ma o wiele niższy tytuł (kategorię) i mniejszy ranking niż by to wynikało z jego siły gry i uzyskanych rezultatów.
  7. W CR powinna być informacja o zawodnikach, których rankingi są inne niż sugerowane na pierwszej stronie karty zawodnika niezależnie kiedy został nadany tytuł.
  8. Aby  zamącić jeszcze trochę w kotle rankingowym jakim jest CR dodam, że któryś z administratorów CR nadał zawodnikowi z Ukrainy kategorię i CR nie uznaje jego tytułu FIDE
    karta w CR
    karta FIDE
  9. Nadmienię, że jest wielu zawodników bez polskiego obywatelstwa i oznaczenia federacji polskiej (POL) w FIDE rejestrowanych w CR z nadanymi kategoriami. Jest to zapewne wynik dawnych rejestracji gdy można było rejestrować zawodników bez ich zgody (a nawet wiedzy) i nadawać (już nielegalnie bo zabraniał (a raczej nie pozwalał) Regulamin ewidencyjny) polskie kategorie szachowe.

niedziela, 7 lutego 2016

ChessArbiter z JaVaFo

Na stronie ChessArbiter.com mamy informację o nowym programie ChessArbiter Pro 2016

[01.02.2016] Nowy program ChessArbiter Pro 2016

  • Premiera nowego programu z silnikiem do kojarzeń "JaVaFo" dla turniejów indywidualnych i drużynowychJaVaFo jest zwenętrznym silnikiem realizującym kojarzenia systemem szwajcarskim (wariant "Dutch"). JaVaFo jest wykorzystywany przez FIDE jako wzorzec kojarzenia.
  • W najbliższej przyszłości ChessArbiter Pro 2016 zostanie przedłożony do certyfikacji FIDE.
  • Nowy program można pobrać z działu "Pobierz" (wersja 6.01.)
  • Koszt uaktualnienia oraz subskrypcji na pierwszy rok, dla dotychczasowych użytkowników programu ChessArbiter Pro 2010 (licencja dla sędziego) wynosi 100zł. W kolejnych latach koszt rocznej subskrypcji to 50zł.
  • Szczegółowy cennik zawarty jest w Komunikacie Organizacyjno-Finansowym PZSzach nr 1/2016 w punkcie 23.
We wspomnianym komunikacie finansowym PZSzach:
23. Cennik programów
23.1. Cennik dla programu ChessArbiter Pro 2016 – licencja dla sędziego
23.1.1. Opłata za zakup programu ChessArbiter Pro 2016 (licencja jednoosobowa dla sędziego) z prawem do jego rocznej aktualizacji – 300 PLN.
23.1.2. Roczna aktualizacja programu – 50 PLN.
23.1.3. Aktualizacja dla licencjonowanych użytkowników ChessArbiter Pro 2010 do nowego ChessArbiter Pro 2016 - 100 PLN.
23.1.4. Zmiana danych użytkownika w licencjonowanej wersji - 30 PLN.
23.2. Cennik dla programu ChessArbiter Pro 2016 – licencja dla organizatora
23.2.1. Opłata za zakup programu ChessArbiter Pro 2016 (licencja dla organizatora) z prawem do jego rocznej aktualizacji – 900 PLN.
23.2.2. Roczna aktualizacja programu – 100 PLN.
23.2.3. Aktualizacja ChessArbiter Pro 2010 (licencja organizatora) do nowego ChessArbiter Pro
2016 (licencja dla organizatora) - 700 PLN.
23.2.4. Zmiana danych użytkownika w licencjonowanej wersji - 50 PLN.
23.3. Cennik dla programu ChessArbiter Pro 2010
23.3.1. Opłata za zakup programu ChessArbiter Pro 2010 z prawem do jego rocznej darmowej aktualizacji – 210 PLN.
23.3.2. Zmiana danych użytkownika w licencjonowanej wersji - 30 PLN.
Na jego temat rozgorzała dyskusja na forum szachowe.pl (fragmenty)
  • fuszer Należy pochwalić samokrytykę Panów od chess arbitra. Zrozumieli, że sami nie będą w stanie nigdy stworzyć silnika do kojarzenia, który przeszedłby testy FIDE.
    Policzyli następnie, ile musieliby zapłacić dobremu programiście za napisanie takiegoż silnika.
    Przełknęli dumę i zdecydowali się użyć cudzego darmowego rozwiązania, aby więcej zarobić.
  • Cesar  Otóż Panie kolego fuszer, szczerze powiem, że wiecej ludzi takich jak Pan i każda firma IT idzie na dno, mam nadzieję, że nie spotkam Pana nigdy w charakterze programisty w firmie w której pracuję albo będę pracował, bo obawiałbym się o losy tej firmy. Istnieje takie pojęcie w IT jak "reinventing the wheel", jeśli ma Pan ochotę tworzyć rozwiązania na własną rękę, i wynajdywać koło od nowa, to proponuje robić to w zaciszu domowym marnując własne pieniądze a nie innych. 99% rynku IT bazuje na jakichś OpenSourcowych rozwiązaniach lub gotowych płatnych bibliotekach. Tylko niewielki odsetek R&D robi coś od nowa. Taka jest rzeczywistość. Ja mam generalnie zasadę jak się na czymś nie znam to nie wypowiadam się a hejtować to proponuję na onet.pl. Tam jest sporo takich jak Pan.
  • hajdzik  Mnie zawsze uczono: jak masz robić byle jak - nie rób w ogóle.
    Nie jest to program darmowy, więc klienci mają pewne wymagania - które trzeba spełnić.
    Gdybyśmy mieli do czynienia z programem darmowym - to możemy ponarzekać i ewentualnie zmienić program.
    Ale "niestety" Arbiter jest płatny - więc dla samej przyzwoitości powinien działać w stopniu nie utrudniającym pracy sędziom prowadzącym turnieje.!
  • thinkerteacher  Ja z "kolegą" Cezarem miałem niestety bezpośredni kontakt. Było naprawdę zajebiście. Najpierw przez kilka miesięcy mnie oszukiwał, a potem (w końcu) sprawa się wyjaśniła (powiedział w końcu prawdę). Nigdy w życiu od niego już nic nie będę chciał. Dla mnie jest spalony, więc jeśli tacy ludzie pracują nad CA, to nie dziwię się, że to wszystko STALE będzie się sypać. I nie mówię tylko z poziomu "tak mi się wydaje", tylko z praktyki - w obu wypadkach (kontakt z Cezarem oraz programem) moje doświadczenia były negatywne.
  • ŁowcaAndroidów  Cała Polska szachowa używa ponieważ cała Polska szachowa zapłaciła pieniążek za to. Ja ze swojej strony muszę przyznać, że nie żałuje wydanych 250zł za starą wersję CA. Później pojawiały się jakieś upgrade'y, licencje itd itp, ale nie było mi to potrzebne.
  • kolokwium  Z punktu widzenia organizatora ważna jest reklama w internecie, a strona chessarbiter.com/turnieje jest bardzo popularna.
    Z punktu widzenia sędziego ważna jest też dostępność do bazy zawodników CR i rejestracja turnieju w CR. W tym przypadku monopol ma CAP 2000+.
  • rutra  Chyba niepotrzebnie napisałem o pojawieniu się nowej wersji Chessarbitra po czym powstała ta cała dyskusja. Napiszę może jak to wygląda z mojej perspektywy.
    Jako, że lubię być na bieżąco widząc na stronie chessarbitra, że pojawiła się nowa wersja (wyszczególnione czerwonym kolorem) postanowiłem dokonać aktualizacji tak jak to robiłem do tej pory. Po wprowadzeniu klucza wyświetlił mi się komunikat o błędzie numer 101. Napisałem e-maila do PZSzach i w odpowiedzi dostałem informację, że Chessarbiter Pro 2016 nie jest zależny od Chessarbiter Pro 2010 (nie działa na tym samym kluczu). Nowy klucz należy kupić (w moim przypadku 100zł), a informacja o tym na stronie chessarbitra ukazała się kilka dni później. Jako, że w najbliższym czasie raczej nie będę sędziował żadnego turnieju postanowiłem wrócić do wersji 5.49. Po dokonaniu "aktualizacji" (z 6.01 na 5.49) znów pojawił się błąd numer 101. Odinstalowałem program i ponownie zainstalowałem (tylko wersje 5.49) jednak nadal pojawiał się komunikat o błędzie. Gdy w trybie demonstracyjnym chciałem utworzyć turniej program się zamykał. Ostatecznie kupiłem klucz do tej nowej wersji (raz na 6 lat to nie jest duży wydatek).
  • kolokwium  Bardzo dobrze, że napisałeś o nowym programie (bo jak wynika z Twojej korespondencji z PZSzach, Związek uważa TO za inny program) gdyż nie każdy sprawdza czy jest nowa wersja programu.
    Mnie ciekawi i martwi to, że nie mogłeś zainstalować wersji 5.49 za którą zapłaciłeś. I nie ma znaczenia to, że jest nowa wersja programu (a nawet i "nowy" program). Ważne że chcąc używać starszą wersję, właściciel programu uniemożliwił ci to. A przecież masz licencję na ową wersję.
  • rutra  Mógłbym napisać, ale w sumie jest mi już wszystko jedno gdyż zapłaciłem za nową wersję (6.01) i nie mam potrzeby wracać do wersji 5.49

W sumie, to są dwie ważne sprawy:
  1. CAP (2016) może nareszcie otrzymać licencję FIDE bo nie będzie niezgodności z kojarzeniem
  2. Może to przypadek, a może celowa działalność. Chodzi mi o sprawę rutry. Jako legalny użytkownik wersji CAP 2010 v. 5.49 ma prawo ją używać. Tak przed, jak i po zainstalowaniu (i odinstalowaniu) demonstracyjnej wersji 6.01 CAP 2016.
    Podobnie jak z systemem operacyjnym. Jak ma ktoś Windows XP to nadal może go instalować i rejestrować zgodnie z posiadaną licencją. To, że Microsoft już nie wspomaga tego programu nie świadczy o tym, że nie można go legalnie używać i np. po wymianie dysku znowu go zainstalować.
    Rutra opłacił nową wersję i zrezygnował ze starej. Ale czy inni też mają zrezygnować? Co na to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów?
Nie wiem jaka jest różnica miedzy CAP 2010 v. 5.49, a CAP 2016 v. 6.01. Jednak jeżeli tylko/aż zamiast wewnętrznego kojarzenia wprowadzono obsługę JaVaFo, to uważam, że 100 zł to przesada. To przecież nie nowy program ale wersja (aktualizacja) starego.
Pamiętajmy, że użytkownicy kupowali CAP wiedząc że nie ma on licencji FIDE (w każdej chwili FIDE mogła nie przyjmować sprawozdań z turniejów) oraz zapewnieniami (coraz słabszymi) na zebraniach sędziów o pracach nad otrzymaniem owej licencji.