wtorek, 24 marca 2015

karpacki remis

Podczas Mistrzostw Polski juniorów w Karpaczu rozegrano partię szachów:
1. e4 g6 2. d4 Bg7 3. Nc3 d6 4. f4 Nf6 5. Nf3 c5 6. Bb5 Bd7 7. e5 Ng4 8. e6 fxe6 9. Ng5 Bxb5 10. Nxe6 Bxd4 11. Nxd8 Bf2 12. Kd2 Be3 13. Ke1 Bf2 14. Kd2 Be3 15. Ke1 Bf2.
Zareklamowano remis trzykrotnego pojawienia się pozycji, chociaż bardziej opłacalne jest dojście do pięciokrotnego pojawienia się pozycji, bo to remis "z urzędu".
11.4. W Mistrzostwach obowiązuje zakaz zgadzania się na remis przed wykonaniem 40 posunięcia czarnych. Zawodnicy łamiący zakaz będą karani porażką. Zawodnik, któremu zaproponowano remis przed 40 posunięciem czarnych powinien przywołać sędziego. Jego przeciwnik powinien zostać ukarany zgodnie z przepisami gry.
Reklamacja remisu jest równocześnie propozycją remisu, czyli zawodnik reklamujący narusza punkt 11.4 regulaminu turnieju (11 posunięcie). Co na to sędzia?

Jaki ma sens umieszczania punktu ograniczającego propozycje remisowe do xyz posunięcia gdy zawodnicy obchodzą ów przepis, a sędzia choć może to nie reaguje?
W zamierzchłych czasach przy remisie rozgrywano partię rewanżową. Przy dwóch remisach proponuję losowanie wyniku (wygrana - przegrana). Czy to ukróciłoby plagę remisów w szachach? Wątpię. Więcej da punktacja, gdzie remis się nie opłaca (np. 3-1-0) ale FIDE ucieka od punktacji innej niż tradycyjna uważając, że to narusza zasady kojarzenia systemu szwajcarskiego i przyznawania tytułów.

4 komentarze:

  1. Grałem dwa razy w turnieju z punktacją 3-1-0. Bardziej opłacało się dwa razy zremisować i trafić na teoretycznie słabszego przeciwnika niż wygrać i przegrać po czym trafia się na ogół na silniejszego przeciwnika.

    Przepis o nieproponowaniu remisu przed 30, 40 albo tylko za zgodą sędziego jest dobry dlatego, że juniorzy mogą się czegoś nauczyć jeśli nie będą mogli sami proponować remisu np. w końcówce. W każdym innym przypadku da się to obejść grając chociażby (1. Nf3 Nf6 2. Ng1 Ng8) x3. Ciekawa interpretacja z tą reklamacją remisu = propozycji remisu. Myślę, że autor regulaminu miał coś innego na myśli, aczkolwiek rzeczywiście 5-krotne powtórzenie załatwiało tu sprawę. Ja jestem sceptyczny co do takich przepisów, jeśli ukażemy jednego za umówiony remis to teoretycznie można ukarać każdego, bo nikt nie jest w stanie udowodnić czy wszystkie partie są nieustawione.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego punktacja 3-1-0 jest naprawdę lepsza. Zmusza zawodników do grania a nie kalkulowania. Sama klasyfikacja końcowa z pewnością oddaje siłę gry a "kombinatorzy" szukający "spokojnego" dojścia do czołówki muszą się zdecydowanie opowiedzieć za stylem gry w turnieju.

    OdpowiedzUsuń
  3. Moim zdaniem system 3-1-0 by się sprawdził, ale tylko w systemie kołowym, w szwajcarskim lepiej, żeby zostało tak jak jest, ewentualnie zrobić tak jak autor proponuje dodatkowy mecz i ewentualnie losowanie. Można by też było zrobić tak, że w przypadku remisu wygrywa zawodnik z wyższym/niższym rankingiem, ale wtedy jeden z zawodników starałby się grać na remis, bo to by mu wystarczyło.

    OdpowiedzUsuń
  4. Każdy system rozgrywek ma swoją strategię. Dlatego można dostosować swoją grę do systemu. Jednak aby wygrać, to lepiej wygrywać.
    Przekręty mogą być zawsze:
    W turnieju dwukołowym system punktacji 3-1-0 jest niebezpieczny ze względu na umówione remisu w obu partiach.
    W turnieju szwajcarskim spółdzielcy mogą zasponsorować kogoś i w końcówce wystrzeli z 3 partii 9. punktami.

    OdpowiedzUsuń